Unica Cosmetics - 100% naturalny Krem Queen z prebiotykiem i olejkami
Witajcie,
Znaleźć pasujący nam krem do twarzy wcale nie jest tak łatwo, jakby mogło się wydawać. Mimo że wybór w sklepach jest ogromny, to nie zawsze w danym kremie wszystko nam odpowiada. Dzisiaj opiszę Wam krem, którego pewnie większość z Was nie zna, nie jest to popularny, łatwo dostępny w Polsce produkt. Jednak czy warto go poszukać i kupić? :)
Oczekiwania wobec kremów do twarzy mamy różne, w zależności od potrzeb naszej skóry i celu, jaki chcemy z nim osiągnąć, staramy się dobrać odpowiedni. Potrzeby mojej skóry miał zaspokoić w 100% naturalny Krem Queen z prebiotykiem i olejkami produkowany przez Unica Cosmetics z Wielkiej Brytanii. Produkt trafił do mnie ze sklepu Daily Beauty i przyznam, że wiązałam z nim duże nadzieje :). Głównie ze względu na bardzo bogaty skład i fakt, że krem przeznaczony jest do każdego rodzaju cery, nawet tej bardzo wymagającej, wrażliwej, bardzo suchej, skłonnej do podrażnień, egzemy czy zniszczonej po zbyt długich kąpielach słonecznych. To ostatnie przeznaczenie może się części osób przydać akurat w obecnym, wakacyjnym okresie :).
Krem z Prebiotykiem i olejkami zamknięty jest w bardzo estetycznej i eleganckiej buteleczce typu air-less o pojemności 50 ml. Na opakowaniu znajdziemy podstawowe informacje o produkcie takie jak nazwa, skład itd. Może etykieta nie przyciąga wzroku krzykliwymi kolorami, ale jest ona estetyczna.
Dodatkowo opakowanie posiada pompkę, co uważam za bardzo dobre rozwiązanie, lubię kremy z takim dozowaniem :). Pompka ułatwia aplikacje kremu, przy tym jest na tyle solidna, że nie zacina się i mimo długiego czasu używania nadal pracuje bez problemu.
Wygodną aplikacje zawdzięczam również średnio gęstej konsystencji produktu. Przez fakt, że skład kremu jest bardzo bogaty m.in. w sporą ilość olejów i masło shea, potrzebuje on chwili, aby się wchłonąć. Nie mniej jednak nie jest to spory czas :). Produkt nie wchłania się do matu, a patrząc, też na skład myślę, że najlepiej sprawdzi się jako bogaty krem na noc.
Kolejnym plusem jest to, że dzięki swojej konsystencji i wchłanianiu na naszej skórze nie pozostaje śliski, tłusty film, którego bardzo nie lubię :). Już jedna pompka pozwala na wysmarowanie całej twarzy, przy czym wydajność produktu jest naprawdę bardzo, bardzo dobra i to tez w pewnym stopniu rekompensuje kwotę tego produktu. Cóż, nie oszukujmy się, krem do tanich nie należy, za 50 ml trzeba zapłacić ok. 89 zł. Tanio nie jest, jednak trzeba wziąć pod uwagę fakt, że jest to w 100% naturalny produkt i cena jest porównywalna z droższymi kremami obecnymi na naszym rynku:).
Jak zawsze podkreślam, zapach w kosmetykach jest kwestią indywidualną i każda z nas inaczej odczuwa ten sam zapach. Co dla jednej jest pięknym zapachem, dla innej może już takim nie być :). Zapach kremu z prebiotykiem jak dla mnie jest zapachem paskudnym, wręcz powiedziałabym, że śmierdzi on okropnie. Trudno mi dokładnie określić jego zapach, ale zdecydowanie do najprzyjemniejszych on nie należy. Dodatkowo utrzymuje się on bardzo długo na skórze, co dla mnie nie jest zbyt komfortowe. Cóż, może dla którejś z Was będzie to przyjemny zapach? :).
Kiedyś u mnie mówiło się tak "to, co źle smakuje, najlepiej leczy", więc może w tym przypadku sprawdzi się zmodyfikowane powiedzenie "to, co brzydko pachnie, najlepiej działa"? Zobaczmy najpierw bogactwo składu :).
Skład kremu Queen jest bardzo bogaty, znajdziemy tutaj masło shea uzyskane ze szlachetnej odmiany Nilotica. Tak tak, masło shea uzyskuje się z różnych odmian masłosza parki i w zależności od odmiany różni się zawartość drogocennych składników w maśle Shea, jego zapach i konsystencja :). Stąd np. tak różne mamy odczucia dotyczące maseł kupowanych w różnych sklepach.
W kremie mamy też wodę różaną, masło mango, całą gamę olejów: arganowy, tamanu, jojoba, wiesiołka, makadamia, z nasion granatu oraz witaminę E w formie olejku. Znajdziemy też ekstrakty: z wosku roślinnego, rozmarynu i prebiotyk. Większość składników certyfikowana jest przez Organic Soil Association. Producent dodał do kremu też naturalne zapachy w postaci olejku ze słodkiej pomarańczy oraz olejku palmarosa (palczatka imbirowa). Musicie przyznać, że skład jest bardzo bogaty, a jak z jego działaniem?
Z działania kremu z prebiotykiem jestem naprawdę zadowolona. Twarz jest mięciutka, przyjemna w dotyku, bardzo dobrze i długotrwale nawilżona co bardzo mi się podoba :). Powiem Wam, że używając kremu jednego wieczoru, następnie robiąc przerwę w używaniu nadal czuć nawilżenie. Nie smarowałam nim dwa dni, a moja skóra nadal była nawilżona i to naprawdę czuć. Doskonale radzi sobie z bardzo przesuszonymi miejscami, dając szybkie ukojenie i nawilżenie :). Przy regularnym stosowaniu krem odżywi skórę, nie spowodował żadnych wyprysków, zapchania czy też innych niespodzianek.
Krem Queen z prebiotykiem i olejkami powinien też pomóc z egzemą. Bardzo chciałam to sprawdzić, tym bardziej że moja kuzynka boryka się z tym problemem, nie jest on duży, raczej mały, ale jest. W tej kwestii zaskoczył mnie i moją kuzynkę, poradził sobie, złagodził i zregenerował miejsca z egzemą. Tak samo dobrze poradził sobie u niej z pozostałościami po trądziku, zregenerował skórę, zmniejszyła się czerwona otoczka, duży plus za takie działanie :).
Muszę Wam przyznać, że patrząc na samo działanie to świetny produkt. Świetnie wpływa na kondycję skóry, pielęgnuje ją i koi. Myślę, że bardzo dobrze się sprawdzi dla dojrzałej cery, która potrzebuje dużo więcej drogocennych składników niż młoda skóra. Cena, mimo że nie jest niska, to naprawdę jest adekwatna do działania i warto go poznać. Jest tylko jeden minus, który niestety powoduje, że ja sama nie skuszę się na kolejne opakowanie - zapach. Niestety, jest on dla mnie bardzo nie przyjemny i przeszkadza mi. Każda z nas czuje inaczej, więc Wy możecie go zupełnie inaczej odbierać, tym bardziej że sprawdziło się zmodyfikowane powiedzenie "co brzydko pachnie, najlepiej działa" :).
Zapraszam Was do poznania asortymentu sklepu DailyBeauty, możecie tam kupić m.in ten krem lub inne, naturalne produkty Unica Cosmetics :).
Znaleźć pasujący nam krem do twarzy wcale nie jest tak łatwo, jakby mogło się wydawać. Mimo że wybór w sklepach jest ogromny, to nie zawsze w danym kremie wszystko nam odpowiada. Dzisiaj opiszę Wam krem, którego pewnie większość z Was nie zna, nie jest to popularny, łatwo dostępny w Polsce produkt. Jednak czy warto go poszukać i kupić? :)
Oczekiwania wobec kremów do twarzy mamy różne, w zależności od potrzeb naszej skóry i celu, jaki chcemy z nim osiągnąć, staramy się dobrać odpowiedni. Potrzeby mojej skóry miał zaspokoić w 100% naturalny Krem Queen z prebiotykiem i olejkami produkowany przez Unica Cosmetics z Wielkiej Brytanii. Produkt trafił do mnie ze sklepu Daily Beauty i przyznam, że wiązałam z nim duże nadzieje :). Głównie ze względu na bardzo bogaty skład i fakt, że krem przeznaczony jest do każdego rodzaju cery, nawet tej bardzo wymagającej, wrażliwej, bardzo suchej, skłonnej do podrażnień, egzemy czy zniszczonej po zbyt długich kąpielach słonecznych. To ostatnie przeznaczenie może się części osób przydać akurat w obecnym, wakacyjnym okresie :).
Krem z Prebiotykiem i olejkami zamknięty jest w bardzo estetycznej i eleganckiej buteleczce typu air-less o pojemności 50 ml. Na opakowaniu znajdziemy podstawowe informacje o produkcie takie jak nazwa, skład itd. Może etykieta nie przyciąga wzroku krzykliwymi kolorami, ale jest ona estetyczna.
Dodatkowo opakowanie posiada pompkę, co uważam za bardzo dobre rozwiązanie, lubię kremy z takim dozowaniem :). Pompka ułatwia aplikacje kremu, przy tym jest na tyle solidna, że nie zacina się i mimo długiego czasu używania nadal pracuje bez problemu.
Wygodną aplikacje zawdzięczam również średnio gęstej konsystencji produktu. Przez fakt, że skład kremu jest bardzo bogaty m.in. w sporą ilość olejów i masło shea, potrzebuje on chwili, aby się wchłonąć. Nie mniej jednak nie jest to spory czas :). Produkt nie wchłania się do matu, a patrząc, też na skład myślę, że najlepiej sprawdzi się jako bogaty krem na noc.
Kolejnym plusem jest to, że dzięki swojej konsystencji i wchłanianiu na naszej skórze nie pozostaje śliski, tłusty film, którego bardzo nie lubię :). Już jedna pompka pozwala na wysmarowanie całej twarzy, przy czym wydajność produktu jest naprawdę bardzo, bardzo dobra i to tez w pewnym stopniu rekompensuje kwotę tego produktu. Cóż, nie oszukujmy się, krem do tanich nie należy, za 50 ml trzeba zapłacić ok. 89 zł. Tanio nie jest, jednak trzeba wziąć pod uwagę fakt, że jest to w 100% naturalny produkt i cena jest porównywalna z droższymi kremami obecnymi na naszym rynku:).
Jak zawsze podkreślam, zapach w kosmetykach jest kwestią indywidualną i każda z nas inaczej odczuwa ten sam zapach. Co dla jednej jest pięknym zapachem, dla innej może już takim nie być :). Zapach kremu z prebiotykiem jak dla mnie jest zapachem paskudnym, wręcz powiedziałabym, że śmierdzi on okropnie. Trudno mi dokładnie określić jego zapach, ale zdecydowanie do najprzyjemniejszych on nie należy. Dodatkowo utrzymuje się on bardzo długo na skórze, co dla mnie nie jest zbyt komfortowe. Cóż, może dla którejś z Was będzie to przyjemny zapach? :).
Kiedyś u mnie mówiło się tak "to, co źle smakuje, najlepiej leczy", więc może w tym przypadku sprawdzi się zmodyfikowane powiedzenie "to, co brzydko pachnie, najlepiej działa"? Zobaczmy najpierw bogactwo składu :).
Skład kremu Queen jest bardzo bogaty, znajdziemy tutaj masło shea uzyskane ze szlachetnej odmiany Nilotica. Tak tak, masło shea uzyskuje się z różnych odmian masłosza parki i w zależności od odmiany różni się zawartość drogocennych składników w maśle Shea, jego zapach i konsystencja :). Stąd np. tak różne mamy odczucia dotyczące maseł kupowanych w różnych sklepach.
W kremie mamy też wodę różaną, masło mango, całą gamę olejów: arganowy, tamanu, jojoba, wiesiołka, makadamia, z nasion granatu oraz witaminę E w formie olejku. Znajdziemy też ekstrakty: z wosku roślinnego, rozmarynu i prebiotyk. Większość składników certyfikowana jest przez Organic Soil Association. Producent dodał do kremu też naturalne zapachy w postaci olejku ze słodkiej pomarańczy oraz olejku palmarosa (palczatka imbirowa). Musicie przyznać, że skład jest bardzo bogaty, a jak z jego działaniem?
Z działania kremu z prebiotykiem jestem naprawdę zadowolona. Twarz jest mięciutka, przyjemna w dotyku, bardzo dobrze i długotrwale nawilżona co bardzo mi się podoba :). Powiem Wam, że używając kremu jednego wieczoru, następnie robiąc przerwę w używaniu nadal czuć nawilżenie. Nie smarowałam nim dwa dni, a moja skóra nadal była nawilżona i to naprawdę czuć. Doskonale radzi sobie z bardzo przesuszonymi miejscami, dając szybkie ukojenie i nawilżenie :). Przy regularnym stosowaniu krem odżywi skórę, nie spowodował żadnych wyprysków, zapchania czy też innych niespodzianek.
Krem Queen z prebiotykiem i olejkami powinien też pomóc z egzemą. Bardzo chciałam to sprawdzić, tym bardziej że moja kuzynka boryka się z tym problemem, nie jest on duży, raczej mały, ale jest. W tej kwestii zaskoczył mnie i moją kuzynkę, poradził sobie, złagodził i zregenerował miejsca z egzemą. Tak samo dobrze poradził sobie u niej z pozostałościami po trądziku, zregenerował skórę, zmniejszyła się czerwona otoczka, duży plus za takie działanie :).
Muszę Wam przyznać, że patrząc na samo działanie to świetny produkt. Świetnie wpływa na kondycję skóry, pielęgnuje ją i koi. Myślę, że bardzo dobrze się sprawdzi dla dojrzałej cery, która potrzebuje dużo więcej drogocennych składników niż młoda skóra. Cena, mimo że nie jest niska, to naprawdę jest adekwatna do działania i warto go poznać. Jest tylko jeden minus, który niestety powoduje, że ja sama nie skuszę się na kolejne opakowanie - zapach. Niestety, jest on dla mnie bardzo nie przyjemny i przeszkadza mi. Każda z nas czuje inaczej, więc Wy możecie go zupełnie inaczej odbierać, tym bardziej że sprawdziło się zmodyfikowane powiedzenie "co brzydko pachnie, najlepiej działa" :).
Zapraszam Was do poznania asortymentu sklepu DailyBeauty, możecie tam kupić m.in ten krem lub inne, naturalne produkty Unica Cosmetics :).
Jak Wam się podoba ten krem? Używacie tak bogatych kremów na noc? :)
Miłego dnia!
Opakowanie prawie takie same jak z kremów Pose, one również mają bardzo brzydki zapach
OdpowiedzUsuńMoże taka ich uroda? :P
UsuńCiekawe opakowanie :) Na noc używamy naturalnego kosmetyku z aloesu, hibiskusa i wody różanej :)
OdpowiedzUsuńDajcie nazwę :)
UsuńOpakowanie przypomina mi to z kremów Pose :) Choć działanie zapowiada się rewelacyjnie, to ja chyba jednak miałabym obawy przed tym zapachem :>
OdpowiedzUsuńMoże to tylko ja tak go odczuwam? Ciężko mi powiedzieć, ale działanie ma bardzo bardzo fajne :)
UsuńCenę za to nieco mniej fajną :) Choć czasem warto wydać trochę więcej...
Usuńopis mnie zachwycił, krem jak najbardziej warto wypróbować
OdpowiedzUsuńWarto warto :)
UsuńBrzmi zachęcająco :) lubię takie bogate kremy na noc :) wychodzę z założenia, że lepiej przeznaczyć na krem większą kwotę ponieważ cera odpłaci nam za to zdrowiem i witalnoscia :) nie znam marki ale widzę że warto jej się przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńZ tym racja, ale też nie zawsze. Ja przykładowo miałam rosyjski krem za 5 zł (!), który był bardzo fajny i bardzo go lubiłam :)
Usuńoj, nie wiem czy bym dała radę stosować takiego "śmierdziela". :P
OdpowiedzUsuńMoże byś tak nie odczuwała tego zapachu? ;)
UsuńTo chyba nie dałabym rady ze względu na zapach:)
OdpowiedzUsuńDla takiego działania, to przetrawiłabym nawet ten jego brzydki zapach ;) A skład kremu jak mi się podoba *.*
OdpowiedzUsuńSkład robi wrażenie, czasami warto się pomęczyć, jeśli coś działa :)
Usuńja jestem zmuszona używać śmierdzących maści, więc i to bym przeżyła :D
OdpowiedzUsuńTo wprawiona jesteś :P
UsuńFajna propozycja kremu :) Problem w tym ze ja jestem wrażliwa na nieprzyjemne zapachy.
OdpowiedzUsuńJa nie zwracam uwagi na zapach, jeśli kosmetyk działa dobrze :D
OdpowiedzUsuńCzasami przymknięcie oka na zapach dobrze robi :P
UsuńJa jestem nadwrażliwa na zapachy, więc jeśli krem czuć mocno (niezależnie ładnie czy brzydko), to zawsze jest dla mnie problem. Ale skład doceniam. Naturalne produkty to te najbardziej przeze mnie lubiane :)
OdpowiedzUsuńTrudno ich nie lubić :P, ja co raz częściej sięgam po te naturalne :)
UsuńBardzo ciekawy produkt, szkoda tylko ze ten zapach Ci a tak przeszkadza :/
OdpowiedzUsuńMoże za wrażliwa na zapachy jestem :P. Jednak nie powiedziane, że komuś innemu też będzie przeszkadzał :)
UsuńZupełnie nie znam firmy :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zapach kiepski, bo skład naprawdę imponujący:)
OdpowiedzUsuńDla mnie kiepski i to bardzo, ale to tylko takie moje odczucie :)
UsuńNigdy nie spotkałam się jeszcze z tą marką. Na noc lubię mocniejsze kremy, aczkolwiek czasem zastępuje je olejem, np arganowym, bardzo fajnie wygląda skóra po takim olejowaniu :)
OdpowiedzUsuńCzasami to stosuję :P
Usuńi mnie ta firma jest zupełnie obca...
OdpowiedzUsuńwidzę, że fajne cudeńko! ale firmy nie znam :)
OdpowiedzUsuńOhoho, tak mi się miło czytało, aż do momentu ceny :D
OdpowiedzUsuńCena wbrew pozorom nie jest aż taka duża, jeśli weźmiemy pod uwagę skład, naturalność, wydajność, działanie itp. :)
UsuńFirmy nie znam, ale cena i tak zaporowa
OdpowiedzUsuńCena rzeczywiście nie jest najniższa... ale jeżeli chce się mieć 100% naturalny kosmetyk... ;]
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
Usuńaaaa no właśnie...wszystko pięknie ładnie poza tą drobną uwagą jaką jest cena ;)
OdpowiedzUsuńNaturalne produkty muszą kosztować swoje, tym bardziej że mamy tutaj dużo składników z certyfikatem :). Trzeba też brać pod uwagę działanie, wydajność itp.
UsuńJa mam problem z dobraniem kremu do twarzy... Od kilku dni używam tego z Be Organic.
OdpowiedzUsuńChętnie o nim poczytam bo nie miałam jeszcze okazji :)
UsuńMiałam go, fakt pachnieć to nie pachnie, ale fajnie się sprawdził ;)
OdpowiedzUsuńKupiłabyś kolejną sztukę? :)
UsuńPierwszy raz widzę ten produkt.
OdpowiedzUsuńJeśli działa tak dobrze to warto zainwestować jednak ją mam tak że jak coś mnie mocno odpycha zapachem to nie będę w stanie tego używać niestety :/
OdpowiedzUsuńMoże Ciebie nie będzie tak mocno :)
UsuńCiekawy, jednak nie lubię tyle wydawać na kosmetyki. ;)
OdpowiedzUsuńCzasami warto :)
Usuńskład naprawdę przyjemny
OdpowiedzUsuńZapach zupełnie mnie zniechęca, jeśli mam być szczera.
OdpowiedzUsuńTo nie jest mocna strona produktu :D
UsuńTeraz używam kremów z pose, może gdy je skończę to kupię ten ;)
OdpowiedzUsuńkosmetyk ciekawy, ale jednak nie skuszę się.
OdpowiedzUsuńskład zacny zapach hmmm.... no i cena..
OdpowiedzUsuńMa też sporo plusów :P
UsuńSkład wygląda naprawdę bogato i dobrze! Nie znam tej marki.
OdpowiedzUsuńnie znampierwsze widzę:)
OdpowiedzUsuńcieżko kupić dobry krem, to prawda, a tego nie znam
OdpowiedzUsuńA jak mniej-więcej pachnie? Mnie się czasem podobają zapachy mało popularne (np. ziołowe), a męczą mnie niektóre lubiane - np. przyciężkie, mocno słodkie, czy pudrowe - takie "chemiczne". Więc zaczęłam dopytywać, jak coś tam pachnie.
OdpowiedzUsuńOstatnio miałam krem do rąk mocno pachnący olejkiem z drzewka herbacianego - dla mnie zapach przyjemny, a wszyscy dookoła się krzywili. :-)
Skład ma bardzo fajny, może być dobry.
Jeśli miałabym do czegoś porównać to ciężko. W pierwszej chwili z opakowania zdecydowanie przeważa taki pomieszany zapach jakby anyżu z czymś tam. Dalej tak jakby się mieszał z jakimś ziołowo olejowym zapachem. Przynajmniej takie mam odczucia :)
UsuńSuper produkt ze świetnym składem :-)
OdpowiedzUsuńOpakowanie świetne i skład jaki ładny :)
OdpowiedzUsuńKrem powinien jednak nas nie drażnić swoim zapachem pomimo, że ma dobry skład.
OdpowiedzUsuńWiesz, nie wszyscy są tak samo wrażliwi na różne zapachy i oczywiście każda z nas lubi inne :). Więc nie wykluczone, że na 10 osób używających tylko mi on przeszkadza :P
UsuńNigdy nie miałam do czynienia z tym kremem.
OdpowiedzUsuńzapach tego kremu nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę, skład super :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę go na oczy, ale nie boję się tego zapachu :) dla mnie najważniejsze jest działanie :))) Skład bardzo zachęcający do wypróbowania!
OdpowiedzUsuńA czego Ty się boisz? :D. Fakt, lepiej jak brzydko pachnie a świetnie działa niż na odwrót :P
UsuńNiby popularny a jak go pierwszy raz widzę. Z chęcią bym się nim pomiziała ;)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać że nigdy nie słyszałam o tej firmie . Szkoda że cena wysoka ale jeśli rzeczywiście działa to w sumie czemu nie :)
OdpowiedzUsuńDo ceny trzeba wziąć pod uwagę działanie, wydajność itp. :)
Usuńkusisz skladem:)
OdpowiedzUsuńNie lubię śmierdzących kremów,mam takie i leżą,już się pewnie przeterminowały :( dlugo szukałam odpowiedniego kremu dla siebie i znalazłam Dermedic z serii Hydrain3Hialuro
OdpowiedzUsuńSporo osób chwali produkty Dermedic :). Coś jeszcze od nich miałaś? :)
UsuńOpakowanie szalenie mi się podoba. Ja ostatnio kupiłam pełnowymiarowy Embryolisse, który pomimo nienajlepszego składu jako jedyny radzi sobie z mocnymi przesuszeniami na mojej skórze.
OdpowiedzUsuńZ mocno przesuszonymi miejscami u mnie sobie poradził :). Widać, że czasami to co nie najlepsze, patrząc na skład, dobrze działa :)
Usuńnie skusił mnie zupełnie ;p
OdpowiedzUsuńplus że pompkę
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że warto wypróbować. :-)
OdpowiedzUsuń