Liv Delano, Green Style - Szampon do włosów normalnych i skłonnych do przetłuszaczania mięta i ananas.
Witajcie,
Rosyjskie kosmetyki są większości z Was znane, stają się łatwiej dostępne, nawet stacjonarnie łatwiej je spotkać :). Dzisiejszy post dotyczyć będzie szamponu z serii Green Style firmy Liv Delano mięta i ananas. Choć nie jest to rosyjski produkt, to jednak kierunek wschodni jest utrzymany :). Pytanie brzmi, jak się sprawdził i czy warto go poszukać?
Szampon do włosów normalnych i skłonnych do przetłuszczania produkuje Białoruska firma Liv Delano. Nie jest to znana firma, a jedynym, znanym mi miejscem, gdzie możemy spotkać ich produkty jest sklep Bioarp, skąd do mnie przybył :). Przyznam Wam, że początkowo miałam pewne obawy, jakoś nie mam za dużego zaufania do kosmetyków z Białorusi. Swoje też zrobiła mała znajomość u nas tych produktów, a więc ciężko było znaleźć jakiekolwiek opinie o nich :). Ostatecznie ciekawość zwyciężyła, poszedł w używanie, choć to mój ukochany stał się pierwszym jego użytkownikiem, łapiąc przez przypadek butelkę :D.
Jeśli jesteśmy przy opakowaniu, to powiem Wam parę słów o nim :). Szampon dostajemy w znanej nam, niezbyt wyróżniającej się konfiguracji, plastikowa butelka wykonana z ciemnobrązowego plastiku z zamknięciem typu "klik". Całość zapełnia ładna grafika oraz informację w języku białoruskim (?). Oczywiście znajdziemy też papierową naklejkę z podstawowymi informacjami w naszym języku :).
Przy wygodnej aplikacji, istotne są dwa czynniki. Odpowiedniej wielkości otwór, dzięki któremu mam kontrolę nad ilością wydobywanego szamponu Liv Delano :). Drugim czynnikiem jest konsystencja, lekko gęsta, nieuciekająca z dłoni i łatwo rozprowadzająca się na włosach.
Szampon z serii Green Style w wersji mięta - ananas posiada perłową, lekko żółtą barwę, którą zawdzięcza obecności tartazyny ( barwnik, CI 19140 ) w swoim składzie. Jeśli spodziewacie się ładnego, miętowo ananasowego zapachu, to po części macie rację :). Głównym zapachem, jaki da się wyczuć to taka mentolowa świeżość pomieszana z ananasowymi nutami, gdzie te drugie dominują. Dla mnie jest to przyjemny zapach, który utrzymuje się pewien czas na włosach, nie czuję w nim sztuczności :).
Poza tytułowym ekstraktem z mięty pieprzowej, która działa antyseptycznie, dając uczucie orzeźwienia i odświeżenia, znajdziemy też ekstrakt z ananasa. Ekstrakt z ananasa dobrze działa na cebulki włosowe, wzmacniając je i przeciwdziałając wypadaniu oraz regulując pracę gruczołów łojowych. Część z Was, która jest bardziej wrażliwa np. na SLS zauważy jego obecność. Jego działanie ma łagodzić m.in. tajemniczy składnik: kompleks lipidowy Amisol Trio, który znajdziemy w składzie pod nazwą "Phospholipids (and) Glycolipids (and) Glycine Soja (Soybean) Oil (and) Glycine Soja (Soybean) Sterols". Kompleks ma zapobiegać działaniu wysuszającemu wody oraz detergentów, a także chroni i odbudowuje barierę skórną. Ma właściwości filmotwórcze i wygładzające, Ponadto znajdziemy też m.in. substancje renatłuszczające, a całość zakonserwowana trzema konserwantami.
Szampon mięta i ananas, dobrze radził sobie z oczyszczaniem włosów z wszelkiego rodzaju zabrudzeń. Nie straszne mu były te codzienne zabrudzenia czy sebum. Bardzo łatwo i szybko oczyszczał moje włosy i radził sobie także ze zmywaniem olei :). Służył mi najczęściej do mycia długości, przy takim stosowaniu nie wysuszał mi włosów, nie plątał ich itp. Raz na jakiś czas, kiedy chciałam uzyskać mocniejsze oczyszczenie, stosowałam go także na skalp. Nie wyrządził mu krzywdy, chociaż moim zdaniem do delikatnych szamponów mimo wszystko nie należy. Nie spowodował mniejszego przetłuszczania się moich włosów, ale też go nie zwiększył. Włosy myję z taką samą częstotliwością jak wcześniej, mniej więcej co 3-4 dni :).
Kilka razy zdarzyło się też i mojemu ukochanemu złapać go i myć nim włosy. Był w sumie dosyć przypadkowo, jego pierwszym użytkownikiem, myjąc nim włosy wraz ze skalpem kilka dni z rzędu. Nic złego także mu nie wyrządził, dobrze radząc sobie z męskimi włosami. Szampon mięta i ananas początkowo dawał skórze uczucie chłodu, co w czasie lata było fajnym uczuciem :). Niestety występowało ono tylko początkowo, przy pierwszych kilku myciach. Przy każdym kolejnym, uczucie chłodu malało, aż całkowicie znikło po zużyciu ok. 1/4 opakowania. Szkoda, bo to było naprawdę bardzo fajne uczucie, taka klimatyzacja dla skóry głowy :P.
Pierwszy produkt w moich rękach, pochodzący z Białorusi miał swoją szansę, aby mnie do siebie przekonać. Robił to, co powinien, nie wpływając źle na moje włosy czy skórę głowy. Jednak mimo zawartego kompleksu Amisol Trio, w moich oczach, nie jest szamponem delikatnym. Spodobał mi się, jako produkt do mocniejszego oczyszczania, stosowany raz na jakiś czas i w tej kwestii myślę, że jest wart wypróbowania. Szkoda szybko znikającego uczucia chłodu to byłby dodatkowy plus, a tak nie wiem, czy kiedyś trafi ponownie w moje ręce :).
Szampony Liv Delano można kupić w kilku, różnych wersjach o różnym przeznaczeniu. Moją uwagę przyciągnęły piękne opakowania maseł, mleczek czy kremów tej firmy, które możecie zobaczyć i kupić w sklepie dystrybutora :).
Znałyście firmę Liv Delano? Jestem bardzo ciekawa, co myślicie o tym szamponie? :)
Miłego dnia!
Rosyjskie kosmetyki są większości z Was znane, stają się łatwiej dostępne, nawet stacjonarnie łatwiej je spotkać :). Dzisiejszy post dotyczyć będzie szamponu z serii Green Style firmy Liv Delano mięta i ananas. Choć nie jest to rosyjski produkt, to jednak kierunek wschodni jest utrzymany :). Pytanie brzmi, jak się sprawdził i czy warto go poszukać?
Liv Delano, Green Style - Szampon do włosów normalnych i skłonnych do przetłuszaczania mięta i ananas. | Opakowanie |
Szampon do włosów normalnych i skłonnych do przetłuszczania produkuje Białoruska firma Liv Delano. Nie jest to znana firma, a jedynym, znanym mi miejscem, gdzie możemy spotkać ich produkty jest sklep Bioarp, skąd do mnie przybył :). Przyznam Wam, że początkowo miałam pewne obawy, jakoś nie mam za dużego zaufania do kosmetyków z Białorusi. Swoje też zrobiła mała znajomość u nas tych produktów, a więc ciężko było znaleźć jakiekolwiek opinie o nich :). Ostatecznie ciekawość zwyciężyła, poszedł w używanie, choć to mój ukochany stał się pierwszym jego użytkownikiem, łapiąc przez przypadek butelkę :D.
Liv Delano, Green Style - Szampon do włosów normalnych i skłonnych do przetłuszaczania mięta i ananas. | Etykieta/Opis |
Jeśli jesteśmy przy opakowaniu, to powiem Wam parę słów o nim :). Szampon dostajemy w znanej nam, niezbyt wyróżniającej się konfiguracji, plastikowa butelka wykonana z ciemnobrązowego plastiku z zamknięciem typu "klik". Całość zapełnia ładna grafika oraz informację w języku białoruskim (?). Oczywiście znajdziemy też papierową naklejkę z podstawowymi informacjami w naszym języku :).
Przy wygodnej aplikacji, istotne są dwa czynniki. Odpowiedniej wielkości otwór, dzięki któremu mam kontrolę nad ilością wydobywanego szamponu Liv Delano :). Drugim czynnikiem jest konsystencja, lekko gęsta, nieuciekająca z dłoni i łatwo rozprowadzająca się na włosach.
Szampon z serii Green Style w wersji mięta - ananas posiada perłową, lekko żółtą barwę, którą zawdzięcza obecności tartazyny ( barwnik, CI 19140 ) w swoim składzie. Jeśli spodziewacie się ładnego, miętowo ananasowego zapachu, to po części macie rację :). Głównym zapachem, jaki da się wyczuć to taka mentolowa świeżość pomieszana z ananasowymi nutami, gdzie te drugie dominują. Dla mnie jest to przyjemny zapach, który utrzymuje się pewien czas na włosach, nie czuję w nim sztuczności :).
Liv Delano, Green Style - Szampon do włosów normalnych i skłonnych do przetłuszaczania mięta i ananas. | Konsystencja/Kolor |
Poza tytułowym ekstraktem z mięty pieprzowej, która działa antyseptycznie, dając uczucie orzeźwienia i odświeżenia, znajdziemy też ekstrakt z ananasa. Ekstrakt z ananasa dobrze działa na cebulki włosowe, wzmacniając je i przeciwdziałając wypadaniu oraz regulując pracę gruczołów łojowych. Część z Was, która jest bardziej wrażliwa np. na SLS zauważy jego obecność. Jego działanie ma łagodzić m.in. tajemniczy składnik: kompleks lipidowy Amisol Trio, który znajdziemy w składzie pod nazwą "Phospholipids (and) Glycolipids (and) Glycine Soja (Soybean) Oil (and) Glycine Soja (Soybean) Sterols". Kompleks ma zapobiegać działaniu wysuszającemu wody oraz detergentów, a także chroni i odbudowuje barierę skórną. Ma właściwości filmotwórcze i wygładzające, Ponadto znajdziemy też m.in. substancje renatłuszczające, a całość zakonserwowana trzema konserwantami.
Liv Delano, Green Style - Szampon do włosów normalnych i skłonnych do przetłuszaczania mięta i ananas. | Skład |
Szampon mięta i ananas, dobrze radził sobie z oczyszczaniem włosów z wszelkiego rodzaju zabrudzeń. Nie straszne mu były te codzienne zabrudzenia czy sebum. Bardzo łatwo i szybko oczyszczał moje włosy i radził sobie także ze zmywaniem olei :). Służył mi najczęściej do mycia długości, przy takim stosowaniu nie wysuszał mi włosów, nie plątał ich itp. Raz na jakiś czas, kiedy chciałam uzyskać mocniejsze oczyszczenie, stosowałam go także na skalp. Nie wyrządził mu krzywdy, chociaż moim zdaniem do delikatnych szamponów mimo wszystko nie należy. Nie spowodował mniejszego przetłuszczania się moich włosów, ale też go nie zwiększył. Włosy myję z taką samą częstotliwością jak wcześniej, mniej więcej co 3-4 dni :).
Kilka razy zdarzyło się też i mojemu ukochanemu złapać go i myć nim włosy. Był w sumie dosyć przypadkowo, jego pierwszym użytkownikiem, myjąc nim włosy wraz ze skalpem kilka dni z rzędu. Nic złego także mu nie wyrządził, dobrze radząc sobie z męskimi włosami. Szampon mięta i ananas początkowo dawał skórze uczucie chłodu, co w czasie lata było fajnym uczuciem :). Niestety występowało ono tylko początkowo, przy pierwszych kilku myciach. Przy każdym kolejnym, uczucie chłodu malało, aż całkowicie znikło po zużyciu ok. 1/4 opakowania. Szkoda, bo to było naprawdę bardzo fajne uczucie, taka klimatyzacja dla skóry głowy :P.
Liv Delano, Green Style - Szampon do włosów normalnych i skłonnych do przetłuszaczania mięta i ananas. | Otwór |
Pierwszy produkt w moich rękach, pochodzący z Białorusi miał swoją szansę, aby mnie do siebie przekonać. Robił to, co powinien, nie wpływając źle na moje włosy czy skórę głowy. Jednak mimo zawartego kompleksu Amisol Trio, w moich oczach, nie jest szamponem delikatnym. Spodobał mi się, jako produkt do mocniejszego oczyszczania, stosowany raz na jakiś czas i w tej kwestii myślę, że jest wart wypróbowania. Szkoda szybko znikającego uczucia chłodu to byłby dodatkowy plus, a tak nie wiem, czy kiedyś trafi ponownie w moje ręce :).
Szampony Liv Delano można kupić w kilku, różnych wersjach o różnym przeznaczeniu. Moją uwagę przyciągnęły piękne opakowania maseł, mleczek czy kremów tej firmy, które możecie zobaczyć i kupić w sklepie dystrybutora :).
Znałyście firmę Liv Delano? Jestem bardzo ciekawa, co myślicie o tym szamponie? :)
Miłego dnia!
Firma kompletnie mi nie znana, fajny ten szamponik szkoda tylko,że ma nieszczęsny SLS <3
OdpowiedzUsuńTaka klimatyzacja dla włosów to fajna sprawa. Szkoda jednak, że ma tak krótkotrwały efekt.
OdpowiedzUsuńJa niestety bardzo rzadko widzę u siebie w mieście wschodnie kosmetyki, a szkoda bo słyszałam o nich wiele dobrego :(
OdpowiedzUsuńnie znam tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńJa tak samo :)
UsuńTen z bambusem i pomarańczą chciałabym kiedyś wypróbować; nie lubię zapachu mięty i efektu chłodzenia, więc ten raczej nie przypadł by mi do gustu... a rosyjskich produktów do włosów (Bania Agafii) też aktualnie używam :)
OdpowiedzUsuńwygląda ciekawie, ale nie dla mnie, bo ma SLES :( od kliku miesięcy nie używam produktów do włosów z tym składnikiem i nic złego się z nimi nie dzieje :)
OdpowiedzUsuńJako, że mam włosy przetłuszczające się od nasady to chętnie bym go u siebie sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie, będę szukać, ja używam kilku szamponów na zmianę, więc ostrość tego mnie nie przeraża ;)
OdpowiedzUsuńPrzyjemne połączenie zapachowe
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia o tej firmie :) Uwielbiam efekt chłodzenia skalpu :) Head&Showders chyba mentolowy ma taką "opcje" i można nabawić się aż gęsiej skórki :)
OdpowiedzUsuńNie miałam szamponów tej firmy. Z kolei bardzo lubię miętę w szamponach :)
OdpowiedzUsuńwygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńja unikam sls bo przy dłuższym stosowaniu powoduje u mnie łupież a wschodnie kosmetyki lubie :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta klimatyzacja ^^ haha, idealny podczas upałów :P
OdpowiedzUsuńFirma mi nie znana, ale z chęcią bym po niego sięgnęła :)
Chociażby ze względu na zapach chciałabym ten szampon wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNie lubię mięty w szamponach, więc raczej bym się nie skusiła :/
OdpowiedzUsuńMoja skóra głowy nie jest szczególne wrażliwa więc może by pasował
OdpowiedzUsuńmięta i ananas ? podoba mi się to połączenie ;)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że nie ma produktu idealnego dla przetłuszczających się włosów. Nawilżające zbyt obciążają, natomiast te przeciwko przetłuszczaniu nie eliminują problemu...
OdpowiedzUsuńKojący szampon - to byłoby coś dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńOj, pochodne formaldehydu jako konserwanty... nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńKlimatyzacja dla skóry głowy brzmi ciekawie, szkoda, że tak krótko to trwało :) A o samej firmie, szamponie, wczesniej nie słyszałam. Ciekawa jestem zapachu :) Moje włosy lubią SLSy, więc mógłby się sprawdzić
OdpowiedzUsuńNie znam, ale szukam bardziej naturalnego szamponu ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam przyjemności używać kosmetyków z Białorusi.
OdpowiedzUsuńHehe fajnie to brzmi klimatyzacja dla skóry głowy
:*
Spodziewałam się fajerwerków a okazuje się, że to zwyklak jakich wiele.
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie dzięki obecności ananasa, bo uwielbiam wszystko z tym owocem, ale szkoda tej znikającej mięty. :D
OdpowiedzUsuńszkoda że skóra glowy tak szybko przyzwyczaja sie do zbawiennego latem uczucia chłodu... miałam kiedyś taką odzywkę - rewelka!
OdpowiedzUsuńOd razu rzuca się w oczy eleganckie opakowanie. Skład jednak mnie nie zachwycił..
OdpowiedzUsuńach moja głowa by chciała by coś takiego ją chłodziło podczas mycia w upały:D
Usuńszkoda, że uczucie chłodzenia z czasem malało... 'klimatyzacja dla głowy'- no padłam:P
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tą firmą :)
OdpowiedzUsuńNie znam go i nie widziałam w żadnym sklepie :/
OdpowiedzUsuńRaczej nie jest to szampon dla mnie,
OdpowiedzUsuńMojej mamci by się ten szampon podobał, raz że kocha ananasy, po drugie dlatego, że jej włosy co rusz się przesuszają i szuka czegoś nowego dla nich :)
OdpowiedzUsuńa mnie zaciekawil:)
OdpowiedzUsuńja myję włosy co kilka dni, nie wiem co to przetłuszczanie, mam skrajnie suchy skalp
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, ja muszę myć włosy codziennie.
UsuńMiałam nadzieję, że będzie fajnie regulował sebum. Trochę zawiódł, ale nie on jeden w tej kwestii :)
OdpowiedzUsuńSzampon ma ładne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego uczucia chłodu :)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tej firmy :)
OdpowiedzUsuńto coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego szamponu.
OdpowiedzUsuńmiłego i słonecznego weekendu:)
Opakowanie przyciąga wzrok.
OdpowiedzUsuńoj tak:D ja jestem wzrokowiec;p
UsuńCiekawy produkt,jednak nie dla mnie bo mam włosy raczej suche...
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten szampon :) obserwuję :)
OdpowiedzUsuńJa aktualnie nie stosuje szamponów do mocnego oczyszczania włosów tylko do codziennego użytku.
OdpowiedzUsuńChętnie bym go wypróbowała :) Ciekawi mnie zapach.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko jakoś mnie nie kusi.
OdpowiedzUsuńpierwszy raz go widzę, ale bardzo mi się spodobał ;D
OdpowiedzUsuńkupisz?:D
Usuńlubię poznawać nowe specyfiki
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego białoruskiego kosmetyku. Zapach mięty z ananasem musi być fantastyczny.
OdpowiedzUsuńWydaje się bardzo interesujący :)
OdpowiedzUsuńLubię rosyjskie kosmetyki:)
OdpowiedzUsuńOj pamiętam jak miałam tonik do włosów z Orientany i też przy początkowych użyciach tak świetnie mentolowo chłodził skórę głowy, potwierdzam, genialne uczucie, potem to też gdzieś zaginęło i już nie chłodził, nie wiem co to za zjawisko, ale widocznie powszechne :D Nawet spoko ten szampon, fajnie, że miałam okazję przetestować sobie kosmetyk z Białorusi :)
OdpowiedzUsuńCałkiem interesujący szampon ale niestety nie dla mnie
OdpowiedzUsuńtai szampon mnie nęci ;D
OdpowiedzUsuńNie znam, ale z ciekawości chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuń"Klimatyzacja dla skóry głowy". Zabawne określenie :) Nie znam tej marki, a i szampon raczej mnie nie kusi.
OdpowiedzUsuńOstatnio unkiam produktów z SLS, bo podrażniają mój skalp.
OdpowiedzUsuń