Sidmool Vitamin C30 - serum z 30% witaminą C.
Witajcie,
Chcąc poprawić stan czy wygląd naszej skóry, sięgamy po różne kosmetyki. Często wybieramy serum, które posiadając wyższe stężenie składników aktywnych, stworzone są do zadań specjalnych, szybkiej regeneracji czy poprawy wyglądu skóry :). Dzisiaj napiszę Wam o serum Sidmool C30, jest to serum posiadające aż 30% witaminy C, co już samo w sobie jest mało spotykane i sama byłam ciekawa czy zadziała i przede wszystkim jak?
Przyznam Wam, że to jedna z nielicznych recenzji na moim blogu, do napisania której podchodziłam minimum kilka razy. Nigdy nie miałam typowego serum z wit. C, chociaż sporo o nim czytałam i miałam ochotę poznać jego właściwości i wpływ na moją skórę. Witaminę C można spotkać w różnych, dostępnych w sklepach produktach. Jednak nie mamy pewności, ile tak naprawdę jest jej finalnie w kupionym przez nas kosmetyku, gdyż jest ona zwyczajnie niestabilna. Dosyć szybko ulega rozkładowi, tracąc swoje właściwości, wrażliwa jest na temperaturę, światło, tlen czy środowisko wodne.
W odpowiednim traktowaniu produktu pomaga nam opakowanie. Wykonane z ciemnego szkła, chroniące przed dostępem światła, a dosyć mały otwór powoduje mniejszy kontakt serum z tlenem. Szklana pipeta pomaga nam nie tylko w odpowiedniej i precyzyjnej aplikacji, ale również ogranicza nasz kontakt z serum, aby nie wprowadzić do opakowania zanieczyszczeń.
Pozostaje nam już tylko zwracać uwagę na temperaturę i szczelnie zakręcać po użyciu możliwe jak najszybciej :). Produkt otrzymujemy w kartoniku, zarówno na nim, jak i na etykiecie serum znajdują się informacje w języku koreańskim (?). Tak naprawdę poza nazwą i krajem pochodzenia nic się nie dowiemy, chyba że ktoś zna ten język :).
Serum Vitamin C30 koreańskiej firmy Sidmool trafiło do mnie z ... Japonii, ze sklepu Ber De Ver :). Samo w sobie jest bardzo ciekawe, gdyż stężenie witaminy C w serum najczęściej waha się od 5% do 20%, jednak w tym serum stężenie kwasu askorbinowego wynosi aż 30%, a mamy też drugą formę vit. C. Przyznam, że to bardzo dużo i początkowo podeszłam do niego ostrożnie, aplikując tylko na niewielki kawałek skóry. Witamina C ze względu na niskie pH i kwasowy charakter może powodować podrażnienie, a że to moje pierwsze serum z tym składnikiem ostrożność była wskazana :).
Pierwsze wrażenia były pozytywne, bardzo szybko się wchłonęło, pozostawiając po sobie delikatną warstwę, która zapobiega odparowaniu składników aktywnych. Da się ją wyczuć jedynie przy dotyku palcami, ze względu na swoją dużą lepkość. Na szczęście znika ona bardzo szybko po zastosowaniu pierwszego lepszego kremu. Serum ma postać żółtego płynu z bardzo delikatnym, słabo wyczuwalnym zapachu, który tak naprawdę jest kompletnie obojętny w odbiorze.
Minus ma za brak działania rozjaśniającego zaczerwienienia i szczerze mówiąc nie zauważyłam ujednolicenia kolorytu cery, a to główne powody sięgania po serum z witaminą C. Z tego powodu ciężko by mi było wydać 100 zł na ten produkt, chociaż jego wydajność jest bardzo dobra, a działanie które zauważyłam fajne :).
Z drugiej strony pamiętajcie, że jest to moje pierwsze typowe serum z wit. C, tak więc nie mam za bardzo porównania z jakimś innym produktem. Możliwe, że na mnie zwyczajnie tak działa takie serum i nie powiedziane, że Wy nie zauważycie wszystkich jego właściwości u siebie :). Za jakiś czas planuje spróbować innego produktu z witaminą C, będę miała wtedy porównanie, jeśli coś się zmieni z całą pewnością napiszę taki post aktualizacyjny. Będzie jasność w jaki sposób na mnie działają takie sera :).
Produkt możecie kupić w sklepie Ber De Ver, gdzie jest spory wybór kosmetyków z Japonii i Korei :)
Spotkałyście się z tak dużym stężeniem witaminy C w serum? Używacie takich produktów? Jestem bardzo ciekawa jak na Was działają :)
Miłego dnia!
Chcąc poprawić stan czy wygląd naszej skóry, sięgamy po różne kosmetyki. Często wybieramy serum, które posiadając wyższe stężenie składników aktywnych, stworzone są do zadań specjalnych, szybkiej regeneracji czy poprawy wyglądu skóry :). Dzisiaj napiszę Wam o serum Sidmool C30, jest to serum posiadające aż 30% witaminy C, co już samo w sobie jest mało spotykane i sama byłam ciekawa czy zadziała i przede wszystkim jak?
Sidmool Vitamin C30 - serum z 30% witaminą C |
Przyznam Wam, że to jedna z nielicznych recenzji na moim blogu, do napisania której podchodziłam minimum kilka razy. Nigdy nie miałam typowego serum z wit. C, chociaż sporo o nim czytałam i miałam ochotę poznać jego właściwości i wpływ na moją skórę. Witaminę C można spotkać w różnych, dostępnych w sklepach produktach. Jednak nie mamy pewności, ile tak naprawdę jest jej finalnie w kupionym przez nas kosmetyku, gdyż jest ona zwyczajnie niestabilna. Dosyć szybko ulega rozkładowi, tracąc swoje właściwości, wrażliwa jest na temperaturę, światło, tlen czy środowisko wodne.
W odpowiednim traktowaniu produktu pomaga nam opakowanie. Wykonane z ciemnego szkła, chroniące przed dostępem światła, a dosyć mały otwór powoduje mniejszy kontakt serum z tlenem. Szklana pipeta pomaga nam nie tylko w odpowiedniej i precyzyjnej aplikacji, ale również ogranicza nasz kontakt z serum, aby nie wprowadzić do opakowania zanieczyszczeń.
Sidmool Vitamin C30 - serum z 30% witaminą C |
Pozostaje nam już tylko zwracać uwagę na temperaturę i szczelnie zakręcać po użyciu możliwe jak najszybciej :). Produkt otrzymujemy w kartoniku, zarówno na nim, jak i na etykiecie serum znajdują się informacje w języku koreańskim (?). Tak naprawdę poza nazwą i krajem pochodzenia nic się nie dowiemy, chyba że ktoś zna ten język :).
Serum Vitamin C30 koreańskiej firmy Sidmool trafiło do mnie z ... Japonii, ze sklepu Ber De Ver :). Samo w sobie jest bardzo ciekawe, gdyż stężenie witaminy C w serum najczęściej waha się od 5% do 20%, jednak w tym serum stężenie kwasu askorbinowego wynosi aż 30%, a mamy też drugą formę vit. C. Przyznam, że to bardzo dużo i początkowo podeszłam do niego ostrożnie, aplikując tylko na niewielki kawałek skóry. Witamina C ze względu na niskie pH i kwasowy charakter może powodować podrażnienie, a że to moje pierwsze serum z tym składnikiem ostrożność była wskazana :).
Sidmool Vitamin C30 - serum z 30% witaminą C | Otwór |
Pierwsze wrażenia były pozytywne, bardzo szybko się wchłonęło, pozostawiając po sobie delikatną warstwę, która zapobiega odparowaniu składników aktywnych. Da się ją wyczuć jedynie przy dotyku palcami, ze względu na swoją dużą lepkość. Na szczęście znika ona bardzo szybko po zastosowaniu pierwszego lepszego kremu. Serum ma postać żółtego płynu z bardzo delikatnym, słabo wyczuwalnym zapachu, który tak naprawdę jest kompletnie obojętny w odbiorze.
Jeśli chodzi o zawartość serum Sidmool, to poza 30% kwasem askorbinowym znajdziemy też inną formę witaminy C w postaci Magnesium Ascorbyl Phosphate (stabilna) oraz witaminę E. Inne substancje, które zawiera serum to: hydrolat z róży stulistnej, rozjaśniającą arbutynę, posiadający wiele dobrych właściwości kwas glicyryzynowy. Mamy też ekstrakty: kory morwy białej, cierni glediczji, korzenia dzięgiela dahuryjskiego, korzenia świecznicy dahurskiej, bulw Bletia Hyacinthina, ryżu siewnego, nasion fasoli złotej, korzenia gurdliny kiryłowa, korzenia Broussonetia Kazinoki ( rodzaj morwy), kwiatów goździkowca wonnego, nasion amonka rajskiego, korzenia tarczycy bajkalskiej i korzenia piwonii drzewiastej. W skrócie bardzo dużo nieznanych mi roślin itp. :P.
Sidmool Vitamin C30 - serum z 30% witaminą C | Aplikator - Pipeta |
Witamina C stymuluje syntezę kolagenu, którego wiadomo, z wiekiem nam nie przybywa :). Jest mocnym antyoksydantem, zwalcza wolne rodniki i wspomaga ochronę przeciwsłoneczną. Działa też przeciwzapalnie, rozjaśnia przebarwienia, wspomaga gojenie. Ma działanie lekko złuszczające, wzmacnia naczynia krwionośne, poprawia koloryt poszarzałej skóry, rozświetla :). Jej właściwości docenią głównie osoby posiadające cerę naczynkową, z trądzikiem, sprawdzi się też bardzo dobrze stosowane razem z filtrami słonecznymi.
Sidmool Vitamin C30 - serum z 30% witaminą C | Pipeta |
Po pierwszej, ostrożnej próbie nie zauważyłam żadnego złego wpływu na moją cerę, tak więc kolejne były już pełne :). Serum Sidmool stosowałam najczęściej na noc, aplikując kilka kropel na twarz, rozsmarowując je, a następnie lekko wklepując w skórę. Po wchłonięciu aplikowałam krem i do spania :).
Podchodziłam do niego chyba z 5 razy i szczerze mówiąc, to początkowo nie widziałam żadnych efektów jego działania. Już nawet myślałam, że może na mnie nie działa witamina C? :D Codzienne stosowanie nie zaowocowało u mnie wielkimi osiągnięciami, ale jakieś się pojawiły :). Skóra stała się jędrniejsza, odżywiona, jednak rozjaśniającego wpływu na zaczerwienienia u mojego ukochanego nie zauważyłam. Sama ich nie posiadam, więc sprawdzałam ten efekt na nim jakiś czas temu :P. Poddał się bez protestów, sama mu aplikowałam, aby mieć pewność, że nie pominie żadnego dnia :D. U niego także zaobserwowałam jędrniejszą, milszą w dotyku i lekko nawilżoną skórę, tak więc pod tym kątem serum spisało się.
Początkowo stosowałam serum na całą twarz, omijając jedynie okolice oczu. Szybko dostrzegłam działanie lekko złuszczające w okolicach płatków nosa, gdzie skóra jest delikatniejsza. Stąd w kolejnych aplikacjach omijałam także ten obszar :). Mimo wysokiego stężenia witaminy C, nie zauważyłam żadnego złego wpływu na moją cerę, uczulenia ani nic podobnego.
Sidmool Vitamin C30 - serum z 30% witaminą C | Kolor, konsystencja |
Z drugiej strony pamiętajcie, że jest to moje pierwsze typowe serum z wit. C, tak więc nie mam za bardzo porównania z jakimś innym produktem. Możliwe, że na mnie zwyczajnie tak działa takie serum i nie powiedziane, że Wy nie zauważycie wszystkich jego właściwości u siebie :). Za jakiś czas planuje spróbować innego produktu z witaminą C, będę miała wtedy porównanie, jeśli coś się zmieni z całą pewnością napiszę taki post aktualizacyjny. Będzie jasność w jaki sposób na mnie działają takie sera :).
Produkt możecie kupić w sklepie Ber De Ver, gdzie jest spory wybór kosmetyków z Japonii i Korei :)
Spotkałyście się z tak dużym stężeniem witaminy C w serum? Używacie takich produktów? Jestem bardzo ciekawa jak na Was działają :)
Miłego dnia!
Jeśli nie chcesz wydawać za dużo kasy i mieć porównanie to mogę śmiało polecić serum z wit.c i acerolą z ava (25-30zł) lub jedno z najbardziej znanych koreańskich serum - It's skin VC , no i pharmaceris ;)
OdpowiedzUsuńja jeszcze wcale nie używałam produktów z witaminą C ale cały czas chce jakiegoś spróbować. Opis tego produktu brzmi dobrze chociaż szkoda, że w kwestii zaczerwienień nie zadziałał :)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu sama kręciłam serum z wit. C. Może wrócę do tego :) Pozdrawiam gorąco i życzę cudownego dnia :***
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z takim produktem
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem działania wit. C w tak wysokim stężeniu na moje rozległe przebarwienia posłoneczne na czole...
OdpowiedzUsuńchyba już niedługo będe musiała się w takie serum zaopatrzyć
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie spełnił wszystkich oczekiwań. Ja dobrze wspominam Flavo C.
OdpowiedzUsuńUwielbiam witaminkę C w kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńŚwietne działanie, muszę się zastanowić nad tym serum :)
OdpowiedzUsuńHmm ciekawy produkt.
OdpowiedzUsuńCzytałam o nim kiedyś pozytywną opinię i rozważałam zakup. Skusiłam się jednak na o wiele tańsze serum Receptury Agafii i jestem bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie to serum, jednak poszukam czegoś tańszego :)
OdpowiedzUsuńU mnie działa świetnie 15% serum z witaminą C z Biochemii Urody. Czekam jeszcze na wypróbowanie tego z firmy Ava.
OdpowiedzUsuńpierwszy raz czytam o czymś takim :)
OdpowiedzUsuńMiałam inne serum z witaminą C i super się sprawdziło :) Lekko rozjaśniło buzię :)
OdpowiedzUsuńPorządna dawka witaminy C, aż 30%. Ja musiałabym je chyba rozcieńczać, bo z 15% muszę uważać. Szczególnie właśnie okolice ust i nosa mi się najczęściej złuszczają. Niemniej jednak ciekawy produkt.
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam czegoś w tym stylu...
OdpowiedzUsuńCzasami lubię coś z wit. C sobie zafundować;)
OdpowiedzUsuńpipetka ;) ale cena.... okropna ;D
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam serum z witaminą C, jednak dużo pozytywnych opinii czytałam na temat wpływu tejże właśnie witaminy na skórę. ; )
OdpowiedzUsuńDuże stężenie, ciekawe czy u mnie by zadziałało, muszę sobie kupić serum z wit C
OdpowiedzUsuńWit C jest genialnym składnikiem ;)
OdpowiedzUsuńMoże bym nawet się skusiła, ale cena mnie nieco odstrasza...
OdpowiedzUsuńNajlepsze serum z vit.C jakie stosowałam było z It's Skin VC Effector, O ile dobrze pamiętam kosztuję około 69zł za 30ml, u mnie rozjaśnił cerę i nie podrażniał, całkowicie się wchłania (nie pozostawiając żadnej warstewki na skórze).
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam okazji używać produktów z vit.C :P
OdpowiedzUsuńWidzę go po raz pierwszy, ale produkt całkiem ciekawy :)
OdpowiedzUsuńTakie serum fajna sprawa, w sumie przydałoby mi się :)
OdpowiedzUsuńW taki sposób Twój ukochany stał się testerem kosmetyków:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam serum o tak wysokim stężeniu wit.C.
:*
Nie znałam tego produktu, cena fakt odstrasza.
OdpowiedzUsuńSzkoda,że nie rozjaśnia zaczerwienionych obszarów :(
są chyba tańsze sera z wit.C, myślę o jakimś ale jeszcze nie wiem jakie
OdpowiedzUsuńPonoć jest tak, iż im bardziej żółty staje się płyn, tym mniej wit. C jest efektywna :(. Używam C20 OST i w tym wypadku to się sprawdza, początkowo serum było przeźroczyste teraz jest już w żółtawym odcieniu. Jak dla mnie nie ma nic lepszego na przebarwienia niż kwasy BHA i AHA ^^.
OdpowiedzUsuńKażdy inaczej reaguje na różne kosmetyki. Może akurat inne serum będzie się u Ciebie lepiej spisywało
OdpowiedzUsuńmam zamiar wypróbować serum z witaminą , ale najpierw muszę zużyć zapasy kosmetyków do pielęgnacji twarzy...
OdpowiedzUsuńoo to coś dla mnie ;D
OdpowiedzUsuńNie jestem jakąś wielką fanką kosmetyków z witaminą C.
OdpowiedzUsuńBardzo przydatne cacko :D
OdpowiedzUsuńcoś wysokie to stężenie... :o
OdpowiedzUsuńsama nie wiem co o tym myśleć, raczej za tą cenę bym się nie skusiła :)
Pierwszy raz widzę ten produkt. No i ta cena... powalająca.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że cena tak wysoka:(
OdpowiedzUsuńJakie wysokie stężenie! :-)
OdpowiedzUsuńLubię witaminę C w kosmetykach, ale tyle jeszcze nie spotkałam. Właśnie teraz chcę coś z wit. C, zanim się "ściemni", bo wtedy będę się kwasić, a teraz odżywiłabym jeszcze trochę gębę po lecie i szkoda mi tez złuszczać coś na kształt opalenizny (jak na mnie to jestem opalona, ale jak na opalone dziewczyny, to... no cóż... ;-))
Moja Mama chce taki produkt kupić nawet byłam z nią w SuperPharm ale cena nas odstraszyła - ponad dwie stówy a ten widzę tańszy o połowę - muszę jej o nim powiedzieć.
OdpowiedzUsuńTo jest coś co by mi się przydało :) Nie ma to jak witaminki dla skóry
OdpowiedzUsuńcena niestety zaporowa.
OdpowiedzUsuńNigdy tez nie miałam styczności z takim czymś :) ale wszystko przede mną
OdpowiedzUsuńZa taką cenę i w sumie średnie działanie jak piszesz to raczej bym się nie skusiła
OdpowiedzUsuńNie używam takich produktów, ale może kiedyś...
OdpowiedzUsuńCena jest wysoka, ale i obietnice kuszące... :)
OdpowiedzUsuńnie kusi mnie :)
OdpowiedzUsuńuuu sądziłam że będzie fajny ale jak szału nie ma i drogi to podziękuję
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu wypróbować jakiegoś preparatu z witaminą C i przekonać się o jej działaniu :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam go :)
OdpowiedzUsuńSzkoda że nie rozjaśnia jak trzeba...Używałam kiedyś krem z witaminą C z Bandi i też nie było efektów odnośnie przebarwień. Kremem którego muszę pochwalić za efekty pod tym względem jest Clinique ale niestety jest drogi...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tyle kosztuje :/ zwłaszcza, że działanie ma raczej średnie..
OdpowiedzUsuńLubię działanie witaminy C, chetnie bym wypróbowała to serum, myślę ze sprawdziłoby się u mnie dobrze :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym produkcie. Fajnie, że jest twój blog, bo zawsze wiele się tutaj dowiem:)
OdpowiedzUsuńściskam weekendowo
Nigdy nie używałam produktów z wit. C.cena trochę odstrasza
OdpowiedzUsuńPierwszy raz się z nim spotykam i niestety cena mnie odstrasza. :)
OdpowiedzUsuńNa jesień staram się fundować mojej skórze terapię z witaminą C. Sięgam wtedy po serum i krem z serii C-vit od Sesdermy. Są drogie ale efekt załagodził ból portfela ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam produktów z witaminą C, na pierwszy raz wybrałabym jednak chyba mniejsze stężenie i cenę :)
OdpowiedzUsuńOooj, znam serum z vit.C, które jest dużo tańsze i daje widoczne efekty, jeśli chodzi o rozjaśnianie.
OdpowiedzUsuńWłaśnie przypomniałaś mi, żeby je kupić :P
Co to za serum?:)
UsuńChodzi za mną serum z wit. C, ale chyba jednak kupię najpierw z pół produktów, żeby sprawdzić za mniejsze pieniądze, czy to wogóle dla mnie.
OdpowiedzUsuń