Perfumy w kremie zamknięte w mosiężnym słoiczku o zapachu neroli - kwiat pomarańczy..
Witajcie,
Kiedyś perfumy były oznaką bogactwa i mało która kobieta mogła sobie na nie pozwolić. Teraz są one nierozłącznym elementem naszych torebek. Zapach pozwala poczuć nam się pewnie, a i czasami działają one jak afrodyzjak. W dzisiejszych czasach na rynku mamy dostępne różne warianty zapachowe, różne kształty opakowań i każda z nas jest w stanie znaleźć swój zapach. Dzisiaj chciałabym zabrać Was w podróż do odległych Indii gdzie głównie królowały perfumy w kremie. Stanie się tak za sprawą zapachu neroli - kwiatu pomarańczy, zamknięte w mosiężnym puzderku perfumy w kremie :). Trafiły do mnie prosto ze sklepu Blisko Natury i dzisiaj podzielę się z Wami swoimi odczuciami dotyczącymi tej mniej popularnej formy perfum :)
Pierwsze co rzuca się w oczy to bardzo ładne kartonowe opakowanie, które stanowi ochronę samych perfum. Już na tym etapie zaczarowały mnie swoim eleganckim wyglądem :). Same perfumy znajdują się w małym mosiężnym słoiczku wielkością przypominającą słoiczek carmex. Z tą różnicą, że posiadają bardzo ładnie ozdobioną zakrętkę, którą zdobią indyjskie wzory. Plusem opakowania jest również jego wielkość, ponieważ bez problemu możemy włożyć je do torebki i nie martwić się, że zajmą nam dużo cennego miejsca :).
Perfumy w kremie zamknięte w mosiężnym słoiczku o zapachu neroli - kwiat pomarańczy. |
Perfumy w kremie zamknięte w mosiężnym słoiczku o zapachu neroli - kwiat pomarańczy. |
Mimo małych rozmiarów, które mi bardzo odpowiadają, aplikacja produktu przebiega bez problemu. Wystarczy postępować tak, jak w przypadku zwykłego masełka np. do ust. Różni się jedynie aplikacją na inną część ciała :). Aplikację ułatwia konsystencja, która w przypadku tego produktu jest zbita, przypominająca masło kokosowe. Pod wpływem ciepła palca zmienia swoją konsystencje w oleistą i bez problemu wsmarowuje się w wybrane miejsce.
Perfumy w kremie zamknięte w mosiężnym słoiczku o zapachu neroli - kwiat pomarańczy. |
Skład perfum w kremie jest dosyć prosty, poza naturalnymi olejkami eterycznymi znajdziemy też olej z kiełków pszenicy, olej jojoba, wyciąg z aloesu czy wosk pszczeli. Mimo takiego składu nie pozostawia po sobie tłustego filmu i wykazuje dobre działanie na skórę :). Jest to zauważalne, kiedy używamy ich często w tych samych miejscach. Na plus można zapisać brak alkoholu w składzie, co dla części osób może być ważne :).
Neroli - kwiat pomarańczy jest to kwiatowo-cytrusowy zapach, intensywny i muszę przyznać, że bardzo mi się spodobał :). Nie zawsze podobają mi się takie lekko orientalne zapachy, jednak ten ma w sobie coś, co mocno do mnie trafia. Na skórze utrzymuje się do 5 godzin po tym czasie znika ze skóry, jednak mając go przy sobie łatwo ponowić aplikację :).
Podczas używania perfum w kremie nie zauważyłam żadnych oznak uczulenia czy wysuszenia miejsc aplikacji. Dużym plusem produktu jest wydajność, mimo częstego używania denka nawet nie widać. Moim zdaniem indyjskie perfumy są bardzo fajnym rozwiązaniem nawet w podróży, nie musimy obawiać się o ich rozbicie czy też rozlanie :).
W mosiężnym słoiczku znajduje się 6 g perfum, za które musimy zapłacić 29 zł. Jednak biorąc pod uwagę ich piękny zapach, wydajność i sam fakt, że są to perfumy cena jest moim zdaniem bardzo atrakcyjna :). Jeśli skończę to opakowanie, chętnie sięgnę po kolejne i Wam też mogę je polecić, jako bardzo fajną alternatywę dla tradycyjnych perfum.
Perfumy w kremie w tej lub innej wersji zapachowej możecie kupić w sklepie Blisko Natury, gdzie znajdziecie też ogromny wybór innych, naturalnych produktów :).
Znacie perfumy w kremie? Skusił Was ten piękny słoiczek? :)
Miłego dnia!
nie widziałam czegoś takiego jeszcze, chociaż ja mam balsam którego używam zamiast perfum ;) ładnie zapakowane, zdecydowanie
OdpowiedzUsuńMiałam te perfumy tylko posiadały inną szkatułkę, na początku byłam zachwycona zapachem, ale po czasie woń mi zaczęła nie odpowiadać.
OdpowiedzUsuńCiekawy, kompaktowy wynalazek do torebki :) Miłego dnia, buziaki :****
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widze takie cuda!:D
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam coś takiego, ale nie pamiętam jakiej marki. Fajna rzecz:)
OdpowiedzUsuńBiorąc pod uwagę skład, jest to znakomita alternatywa dla tradycyjnych perfum. Lecę zobaczyć zapachy, na pewno po nie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńAle fajny produkt! Nigdy nie miałam perfum w takim wydaniu :)
OdpowiedzUsuńbym brała w ciemno wersję jaśminową!
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają ;)
OdpowiedzUsuńChyba nie mogłabym się przyzwyczaić do tego produktu, brakowałoby mi spryskiwania się taką mgiełką:D
OdpowiedzUsuńjak ślicznie wyglądają! :))
OdpowiedzUsuńpewnie tak samo ślicznie pachną :>
pozdrawiam :)
Piękne mają opakowanie :)
OdpowiedzUsuńJa przy tych w kremie nigdy nie potrafię się na wybór zapachu ;)
OdpowiedzUsuńNie umiałabym się odnalezc w takiej formie :)
OdpowiedzUsuńPiękne opakowanie. Ja mam jedne perfumy w kremie z innej firmy. Całkiem fajny drobiazg, ale sięgam po nie niezbyt często
OdpowiedzUsuńI w dodatku jakie piękne opakowanie tych perfum :) ja to bym musiała jednak najpierw na żywo je powąchać
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo zachęcająco :-) Kiedyś miałam perfumy w kremie , wieki temu, nie pamietam z jakiej firmy...
OdpowiedzUsuńoj, z chęcią bym chciała! ;) już dawno mam ochotę na takie perfumki w kremie ;) i w dodatku w takim ładnym pudełeczku! ;)
OdpowiedzUsuńgenialnie wyglądają.. jak jakaś wazelina do ust! :D
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś perfumy w takiej formie, ale za nimi nie przepadałam :P wolę jednak standardowe rozwiązania :))
OdpowiedzUsuńInteresujący produkt. Widziałam je gdzieś kiedyś, ale miałam pewne obawy przed zakupem. Teraz mnie przekonałaś ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tymi perfumami. I jeszcze to urocze opakowanie.
OdpowiedzUsuńFajna alternatywa od zwykłych;)
OdpowiedzUsuńŚwietne opakowanie i w ogóle super :) ściskam cieplutko
OdpowiedzUsuńw kremie jakoś nie zachęcają mnie, choć te mają śliczne opakowanie... ja jednak lubię sie "psikać"
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie miałam takich perfum. Fajna sprawa.
OdpowiedzUsuńAle ciekawa sprawa:) nigdy o takich perfumach nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńJutro idę do sklepu stacjonarnego, który ma je w swojej ofercie -powącham na pewno, a jak mi się spodobają to kupię :)
OdpowiedzUsuńUrocze opakowanie :) Nigdy nie miałam takich perfum w kremie :)
OdpowiedzUsuńKurczę, ja jakoś nie mogę się przełamać do takich perfum, wciąż pamiętam takie bazarkowe orientalne zapachy :)
OdpowiedzUsuńMiałam tylko z Pszczelej Dolinki. Śliczne pudełeczko :)
OdpowiedzUsuńPudełeczko jest piękne. Nie miałam perfum w takiej formie i jestem ich bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńSama planowałam coś takiego zrobić ale ciężko bo tam wiele oleków eterycznych jest dodanych :)
OdpowiedzUsuńŚliczne opakowanie i fajna alternatywa dla perfumki - do torebki jak znalazł :)
Widziałam je w tym sklepie - są dość drogie, ale może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńpodoba mi sie taka forma perfum
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę takie cudeńko i podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam ich nigdy wcześniej, ale wyglądają dość ciekawie :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna odmiana od tradycyjnych perfum :)
OdpowiedzUsuńdokładnie coś zacniejszego:D
Usuńwygląda to fantastycznie!
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wygląd, przyznam że jeszcze nie miałam perfum w takiej aplikacji. :)
OdpowiedzUsuńSuper :D Opakowanie przyciąga wzrok :D
OdpowiedzUsuńza samo opakowanie bym brałą;D
UsuńCiekawe, super wyglądają :))
OdpowiedzUsuńSłoiczek wygląda naprawdę magicznie i pewnie nikt by nie zgadł, że skrywają się w nim perfumy. Raz jedyny miałam perfumy w takiej formie. Moja mama kupiła mi je jako pierwsze kiedy byłam młodocianą nastolatką, miały piękny kształt serca i do dziś pamiętam ten cudowny zapach. Poważnie był boski i oczywiście ja jak na największa niemota nigdy nie zapamiętałam co to były za perfumy, napisu na nich było, był na kartonie który wyrzuciłam. Do tej pory nie wiem co to było :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie cacka, sama zakupiłam zapach w olejku i jestem zachwycona, długo się utrzymuje i wydziela coraz to delikatniejsze tony. Bomba.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wynalazek :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWow! Piękne cudeńko :O
OdpowiedzUsuńStacjonarnie można gdzieś je nabyć?
Przepiękne opakowanie:)
OdpowiedzUsuńNie miałam takich perfum, ale opis brzmi kusząco. Do tego to urocze opakowanie :)
OdpowiedzUsuńCuudnie wyglądają, no i bardzo fajne opakowanie, które można wrzucić do najmniejszej nawet torebki :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, ale o ile dobrze pamiętam i kojarzę moja babcia swego czasu nosiła takie perfumy w torebce ;) I zawsze nie wiedziałam co to jest.
OdpowiedzUsuńWow! Już wiem co będę chciała pod choinkę :D
OdpowiedzUsuńwow, ale ciekawa sprawa!
OdpowiedzUsuńWow, bardzo ciekawe i fajnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś super zapach brzoskwiniowy w kremie, po Twoim opisie myślę, żeby mi się spodobał zapach :))
OdpowiedzUsuńCo za cudeńko::))
OdpowiedzUsuńMam wielką słabość do takich cudeniek orientalnych... Choć wybrałabym inny zapach, bo neroli jakoś mi nie podchodzi. Te orientalne perfumy o zupełnie inna bajka niż "nasze zachodnie"...
OdpowiedzUsuńPerfumy w kremie, ale niespodzianka! :) Intrygujący produkt i cudne opakowanie.
OdpowiedzUsuńMam perfumy w kremie, ale z innej firmy. Lubię je, bo zapach długo się utrzymuje na skórze. :-)
OdpowiedzUsuńUżywałam czegoś podobnego z Pszczelej dolinki ale miałam pcha co zapachu. :/
OdpowiedzUsuńodkąd zobaczyłam w książce "ziołowy zakątek, kosmetyki które zrobisz w domu" przepis na właśnie takie perfumy w kremie mega zachciałam sobie takie zrobić. Ale że to było lato, to odłozylam to na później i teraz już chyba czas :) muszę tylko wiecej półproduktów kupić. Myślę, że na pierwszy ogień pójdą lawendowe :D tylko skąd ja takie cudne puzderko wytrzasnę? ;)
OdpowiedzUsuńSamo opakowanie wygląda przepięknie :) Dawno już o takiej formie nie słyszałam i myślałam, że nie są nigdzie dostępne - bardzo miła niespodzianka. Kiedyś, kiedyś były takie kremowe perfumy w Avonie, ale nie miały one za wiele wspólnego z naturą. Niemniej chętnie podkradałam je mamie :) Myślę, że ten zapach to ona podkradałaby mi! :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Ale czad! Perfumy w kremie :) Musze z ciekawości wypróbować takie cudo!
OdpowiedzUsuńSłoiczek zacny!:D Chętnie bym też powąchała zawartości.:)
OdpowiedzUsuń