Sztuka mydła - ręcznie robione, naturalne mydło lawendziak.
Hej dziewczyny :),
Moja chęć korzystania z naturalnych mydełek w kostce nie słabnie. Powiedziałabym, że wręcz przeciwnie, wciąż przybiera na sile, tym bardziej, jak Wy tak nimi kusicie :P. Choć dzisiejszy bohater trafił do mnie już spory czas temu, to wciąż nie doczekał się swojego wpisu. Mowa o naturalnym mydełku lawendowym o fajnej nazwie "Lawendziak", które trafiło do mnie prosto ze Sztuki Mydła. Jak się spisywało oraz czy warto się skusić na lawendziaka?
Z ręcznie robionymi metodą na zimno mydłami Sztuki Mydła miałam już wcześniej styczność. Na blogu mogłyście przeczytać o Błototo, które przetarło szlaki i przekonało mnie, że warto sięgać po naturalne mydełka w kostce :). Zachęcona dobrym działaniem, chętnie poznawałam nowe, w ten właśnie sposób trafił do mnie lawendziak.
Sporą jak na mydło kostkę zamknięto w foliowym opakowaniu z naklejką zawierającą wszystkie potrzebne nam informację. Etykieta trafiła do mnie pod względem wizualnym, nie jest przesadzona, a lawendowe serce miło się kojarzy :). Dla efektu dekoracyjnego z zewnątrz posypano mydło suszonymi kwiatami lawendy i trochę żałowałam, że jest ich tak mało, ale o tym napiszę Wam przy działaniu.
Na skład naturalnego lawendziaka narzekać nie można. Oparte jest na zmydlonej oliwie z oliwek, zmydlonych olejach: kokosowy oraz awokado. Znajdziemy w nim także zmydlone masło shea oraz olejki eteryczne: cytrynowy i lawendowy. Jeśli do tej listy dodamy wodę, otrzymamy pełny skład mydła, w którym próżno szukać dodatków, wypełniaczy itp. Jest krótko, konkretnie i przede wszystkim naturalnie, co koniecznie trzeba docenić :).
Zapach jest dosyć delikatny, ale oddający połączenie cytryny, lawendy z małą nutką typowego, mydlanego zapachu. Miłośniczki mocnych, intensywnych zapachów mogą być trochę zawiedzione, jednak w mojej ocenie, nie jest to jego wada.
Mydło posiada kanciaste brzegi, które dosyć szybko się zaokrąglają, a jego użytkowanie nie sprawia problemów. Jeśli chodzi o wydajność, to moim zdaniem jest ona na dobry poziomie. Wystarczyła mi na ok. 3 tygodnie, lecz muszę zaznaczyć, że często lądowała w rękach mojego ukochanego, który także je polubił :).
Czym lawendziak zaskarbił sobie naszą sympatię? Oczywiście swoim działaniem :). Dobrze się sprawdza w swojej podstawowej, myjącej roli. Radzi sobie z codziennymi zabrudzeniami oraz tymi mniej codziennymi np. po męskim majsterkowaniu :). Dla lawendziaka, wysuszenie skóry, to kompletnie obce pojęcie, którego od niego nie zaznałam. Wręcz przeciwnie, mydło pielęgnuje skórę, która po myciu jest miękka, miła i przyjemna w dotyku. Mydło potrafi nawilżyć skórę, choć może nie jest to jakieś duże nawilżenie, ale moim zdaniem należy się mu plus za taką właściwość :). Wspomniałam Wam wcześniej, że producent obsypał delikatnie produkt z wierzchu kwiatami lawendy. Powiem Wam, że okazały się one bardzo fajnym pomysłem i potrafiły uprzyjemnić kąpiel, delikatnie masując ciało. Szczerze mówiąc, trochę żałowałam, że nie zatopiono ich więcej w całym mydle, gdyż te z wierzchu szybko odpadły :).
Mydło, jak na produkt naturalny bardzo fajnie się pieni, a wykorzystanie gąbki zwiększa ilość piany. Po kąpieli prawie zawsze dawałam mu w spokoju wyschnąć. Jednak mydło nie ma tendencji do nasiąkania ani ślimaczenia się, co mi się podoba, gdyż średnio przepadam za tymi ślimaczącymi się mydłami. Przez cały okres używania nie zaznałam podrażnienia ani uczulenia.
W mojej ocenie lawendziak, jest bardzo fajny mydłem, które przekonało mnie do siebie swoim działaniem oraz składem. Dostępny jest w 2 wersjach, 50 g oraz większej 100g kostce. Za większą trzeba zapłacić 13 zł, co myślę, jest przyjazną ceną i warto się skusić. Ja ze swojej strony mogę je polecić i nie mam mu nic kompletnie do zarzucenia :).
Mydło możecie kupić w sklepie producenta sztukamydla.pl
Znacie mydełka Sztuki Mydła? Często sięgacie po naturalne mydła w kostce?
Miłego dnia!
Moja chęć korzystania z naturalnych mydełek w kostce nie słabnie. Powiedziałabym, że wręcz przeciwnie, wciąż przybiera na sile, tym bardziej, jak Wy tak nimi kusicie :P. Choć dzisiejszy bohater trafił do mnie już spory czas temu, to wciąż nie doczekał się swojego wpisu. Mowa o naturalnym mydełku lawendowym o fajnej nazwie "Lawendziak", które trafiło do mnie prosto ze Sztuki Mydła. Jak się spisywało oraz czy warto się skusić na lawendziaka?
Sztuka mydła, lawendziak. | Etykieta |
Sporą jak na mydło kostkę zamknięto w foliowym opakowaniu z naklejką zawierającą wszystkie potrzebne nam informację. Etykieta trafiła do mnie pod względem wizualnym, nie jest przesadzona, a lawendowe serce miło się kojarzy :). Dla efektu dekoracyjnego z zewnątrz posypano mydło suszonymi kwiatami lawendy i trochę żałowałam, że jest ich tak mało, ale o tym napiszę Wam przy działaniu.
Sztuka mydła, lawendziak. | Kostka mydła |
Na skład naturalnego lawendziaka narzekać nie można. Oparte jest na zmydlonej oliwie z oliwek, zmydlonych olejach: kokosowy oraz awokado. Znajdziemy w nim także zmydlone masło shea oraz olejki eteryczne: cytrynowy i lawendowy. Jeśli do tej listy dodamy wodę, otrzymamy pełny skład mydła, w którym próżno szukać dodatków, wypełniaczy itp. Jest krótko, konkretnie i przede wszystkim naturalnie, co koniecznie trzeba docenić :).
Sztuka mydła, lawendziak. | Skład naturalnego mydła |
Mydło posiada kanciaste brzegi, które dosyć szybko się zaokrąglają, a jego użytkowanie nie sprawia problemów. Jeśli chodzi o wydajność, to moim zdaniem jest ona na dobry poziomie. Wystarczyła mi na ok. 3 tygodnie, lecz muszę zaznaczyć, że często lądowała w rękach mojego ukochanego, który także je polubił :).
Sztuka mydła, lawendziak. | Etykieta |
Sztuka mydła, lawendziak. | Suszone kwiaty w kostce mydła |
Sztuka mydła, lawendziak. |
W mojej ocenie lawendziak, jest bardzo fajny mydłem, które przekonało mnie do siebie swoim działaniem oraz składem. Dostępny jest w 2 wersjach, 50 g oraz większej 100g kostce. Za większą trzeba zapłacić 13 zł, co myślę, jest przyjazną ceną i warto się skusić. Ja ze swojej strony mogę je polecić i nie mam mu nic kompletnie do zarzucenia :).
Mydło możecie kupić w sklepie producenta sztukamydla.pl
Znacie mydełka Sztuki Mydła? Często sięgacie po naturalne mydła w kostce?
Miłego dnia!
Uwielbiam ich mydełka :)
OdpowiedzUsuńOj ja też :)
Usuńkocham naturalne mydła
OdpowiedzUsuńale wybrałabym inny wariant, z lawendą jakoś mi nie po drodze
Nie jest ona jakoś bardzo wyczuwalna :)
UsuńLawenda <3
OdpowiedzUsuńDawno nie sięgałam po tego typu mydło ale znajdzie się zapewne na mojej liście życzeń na przyszłość :-)
OdpowiedzUsuńSłusznie! :P
UsuńNaturalnego mydła używam do twarzy...Cały czas jakoś nie mogę się przekonać żeby zacząć je używać również do ciała ;)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu w ogóle nie mogłam się przekonać do mydła w kostce, teraz używam do wszystkiego i rozstać się z nimi nie mogę :D.
UsuńLubię mydła;) miałam od nich jakaś inna wersje ;)
OdpowiedzUsuńPolubiłam naturale mydełka, zwykłe wysuszają mi skóre, a te odwrotnie, przy nich nie czułam żebym miała ją suchą ani nic takiego :) Obserwuje :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, to jest ich duża zaleta :)
UsuńUrocze, lubię takie mydełka :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym wypróbowała!
OdpowiedzUsuńmnie tez korci!
UsuńCieszę się :). Mają wybór, więc znajdziecie coś dla siebie :).
UsuńKiedyś tylko mydełka w kostce kochałam ale teraz wolę w płynie... Jednak przyznam że czasem mnie kuszą kostkowe :D
OdpowiedzUsuńKorzystam i też z tych w płynie, jednak te naturalne kosteczki mają coś w sobie, co mnie przyciąga :D
Usuńnie miałam ich mydeł ale cena bardzo fajna i ogólnie uwelbiam takie mydła ;)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemne mydełko :) Chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńnie używam takich mydeł ;)
OdpowiedzUsuńZ jakiegoś konkretnego powodu? :)
Usuńcałkiem przyjaznie brzmi :))
OdpowiedzUsuńDosyć często sięgam po mydło w kostce, wydajność jest godna podziwu :)
OdpowiedzUsuńTeraz już mnie nie zdziwiła, jednak przy pierwszym mydle z tej firmy byłam w szoku :P
UsuńMnie już swoimi nazwami te mydełka kupują! Tylko, ze chwilowo mam duużo mydełek :D
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, Ty to jesteś mydloholiczka :D
UsuńPierwszy raz słyszę o mydle które nawilża. Spory plus:)
OdpowiedzUsuńJasne że nie jest to jakieś duże nawilżenie. Jednak nie mam potrzeby zaraz po kąpieli używać jakiegoś balsamu itp., co wcześniej, przy części innych produktów było koniecznością. Stąd twierdzę, że potrafi pielęgnować skórę i to robi :)
UsuńMydełka Sztuki Mydła to jedne z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, mam podobnie :P
Usuńuwielbiam wszelkiego rodzaju produkty naturalne :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach lawendy :)
OdpowiedzUsuńSuper, takie dobroci w takiej cenie ;)
OdpowiedzUsuńFajna i wymowna nazwa :) Mydełka naturalne używałam swego czasu i jakoś o nich zapomniałam - ale z nawilżającym jeszcze się nie spotkałam nigdy :)
OdpowiedzUsuńPrzy bardzo suchej skórze się nie sprawdzi, ale u mnie powoduje, że nie mam potrzeby szybkiego sięgania po balsam itp :)
Usuńzapach piękny byc musi:)
OdpowiedzUsuńJest :P
UsuńMiałam to mydełko, ślicznie pachnie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam naturalne mydelka ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te mydełka ;)
OdpowiedzUsuńTakie mydełka są świetne :)
OdpowiedzUsuńI dużo lepsze niż te drogeryjne :)
UsuńNigdy nie miałam naturalnego, ręcznie robionego mydła, mam nadzieję że szybko się to zmieni :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Jak dobrze trafisz przy pierwszym, będziesz chciała kolejne :)
UsuńLawendy nienawidzę, ale do mydełek się może kiedyś przekonam :)
OdpowiedzUsuńjak lawenda to coś dla mojej koleżanki:)
OdpowiedzUsuńMydełko wygląda przecudnie, ale lawendy nie cierpię :)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego czytałam o tej konkretnej kostce - widzę, że i Ciebie zauroczyła :)
OdpowiedzUsuńMiała czym :P.
Usuńlawendowy zapach i lawendowe kosmetyki nie są moimi faworytami...
OdpowiedzUsuńczasem lubie użyć mydełek w kostce :D tych nie znam
OdpowiedzUsuńNie przepadam za zapachem lawendy i nawet chwila z tym zapachem mnie męczy więc mydełko nie dla mnie
OdpowiedzUsuńCałe szczęście są też inne wersje :)
UsuńWłaśnie w piątek otrzymałam moje pierwsze zamówienie ze Sztuki Mydła :-) Uwielbiam naturalne mydła i jestem pewna, że z tych będę bardzo zadowolona :-)
OdpowiedzUsuńDo tej pory miałam dwa ich mydła i oba były bardzo fajne :)
UsuńMyślę, że zapach przypadłby mi do gustu. Mydełka od Sztukimydła mają fantastyczne nazwy. Cena tez kusząca
OdpowiedzUsuńTeż na początku zwróciłam na to uwagę, nazwy fajne, ciekawe i wpadające w pamięć :)
UsuńZa mydłami w kostce nie przepadam.
OdpowiedzUsuńZdjęcia zachęcają :)
Szkoda, że stacjonarnie nie mam dostępu do takich mydełek :)
OdpowiedzUsuńLubię takie ręcznie robione mydełka ;)
OdpowiedzUsuńMusi pięknie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie podobają mi się zatopione suszone kwiaty. ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam naturalne mydełka, ale nie wiem czy akurat lawendowe by mi się spodobało.
OdpowiedzUsuńNie czuć jej jakoś bardzo :)
Usuńoooo matko uwielbiam wsyztsko co lawendowe :3
OdpowiedzUsuńLubię takie mydełka :)
OdpowiedzUsuńCytryna i lawenda to świetne połączenie. Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńDodałam do obserwowanych. :)
Miałam kiedyś lawendowe mydełko, które w całej swojej objętości miało umieszczone kwiatki lawendy i do końca przyjemnie masowało ;) Lubię takie naturalne mydełka :D
OdpowiedzUsuńTutaj też by to było świetnym rozwiązaniem :)
UsuńUwielbiam lawendę!:) Więc na to mydło pewnie kiedyś też się skuszę
OdpowiedzUsuńMydełko wygląda uroczo, ale lawenda to zdecydowanie nie jest mój zapach.
OdpowiedzUsuń:*