Wysokie temperatury jeszcze nas nie opuszczają, choć przynajmniej u mnie, nie ma aż takiej tragedii. Bywało cieplej :). W trakcie upalnych dni trzeba sobie jednak jakoś pomóc. Poza powszechnie stosowanymi metodami dla mnie, od kilku lat przez całe lato towarzyszą mgiełki do ciała. Tym razem sięgnęłam po nowość Biolaven Mgiełka do ciała. Jak się sprawdza i co zawiera?
Biolaven mgiełka do ciała
Mgiełki do ciała stosuję od kilku lat w zasadzie przez cały rok, choć oczywiście latem zużywam ich zdecydowanie więcej. Zazwyczaj są to mgiełki zapachowe, które poza swoim standardowym działaniem otulają zapachem. Markę Biolaven pewnie każda z Was zna, sama stosowałam kilka ich produktów, o niektórych możecie przeczytać na blogu :). Teraz po kilku latach udało mi się poznać ich nowość - mgiełkę do ciała Biolaven.
Wizualnie niczym nie zaskakuje, wszystkie kosmetyki Biolaven są spójne graficznie, ale całkiem ładne :). Mgiełkę otrzymujemy w plastikowym opakowaniu z atomizerem i w pełni nadaje się do recyklingu. Naturalne kosmetyki Biolaven łączy jeszcze jedna kwestia - zapach. Z mgiełką nie jest inaczej i myślę, że większość z Was dokładnie zna ten zapach :). Dla mnie jest on przede wszystkim zdecydowanie winogronowy i nie czuję w nim powiewu lawendy. Przyjemny, lekko słodki i zdecydowanie bliskoskórny. Trzyma się jakąś godzinę, przynajmniej w moim przypadku. Choć z mgiełkami, jak z perfumami, wiele czynników ma wpływ na to, jak dany zapach pachnie na naszej skórze, ile się utrzymuje itp.
Zapachowa mgiełka do ciała urzeka aromatem winogron z powiewem delikatnej lawendy. Idealna do stosowania w ciepłe dni, w podróży, czy na urlopie – nawilża, lekko chłodzi i pozostawia soczysty aromat na skórze.
Aqua, Propanediol, Panthenol, Glycerin, Coco-Glucoside, Parfum, Urea, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Hyaluronate, Lactic Acid, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Lavandula Angustifolia Oil, Linalool, Limonene.
W kwestii działania w zasadzie można się zgodzić z producentem i wszystkie opisane kwestie się tutaj zgadzają :). Przede wszystkim spełnia podstawowe zadania tego typu mgiełek. Delikatnie nawilża skórę i bardzo dobrze sprawdza się w upalne dni, dając chwilę chłodu i wytchnienia. W ostatnie dni niejednokrotnie po nią sięgałam.
Atomizer równomiernie rozpyla mgiełkę Biolaven, choć tutaj trzeba uważać z ilością. Mgiełka, ze względu na swój skład zaaplikowana na skórę niestety ma tendencję do klejenia się i wcale tak szybko się nie wchłania. Gdy przesadziłam z ilością, potrzebowała całkiem sporo czasu. Trzeba więc ostrożnie :). Mimo to, z działania i samego zapachu jestem zadowolona. Spełnia swoje podstawowe zadania i z pewnością zużyję do końca. Mgiełkę kupicie w sklepie producenta oraz w dużej ilości drogerii stacjonarnych oraz internetowych w cenie ok. 25 zł / 200 ml
Sięgacie po mgiełki zapachowe latem? Macie swoich ulubieńców w tej kategorii? :)
Miłego dnia!
W takie dni jak ten, mgiełka jest niezastąpiona.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się klei i tak szybko nie wchłania, brakuje mi cierpliwości ;)
OdpowiedzUsuńJa sięgałam głównie po typowo zapachowe mgiełki tak naprawdę. Pierwszy raz mam dodatkową pielęgnację z ładnym zapachem i muszę przyznać, że naprawdę mi się podoba ta mgiełka z Biolaven. A szczególnie jej zapach 😍
OdpowiedzUsuńLubię mgiełki. Tej jeszcze nie stosowałam :)
OdpowiedzUsuńFajna opcja, nie miałam nigdy takiej mgiełki :)
OdpowiedzUsuńTrzeba przetestowac
OdpowiedzUsuńUwielbiam 😀
OdpowiedzUsuńNie miałam.
OdpowiedzUsuńOj szkoda że się lepi....
OdpowiedzUsuńMgiełka to ulga w upalne dni, też stosuję:)
OdpowiedzUsuń